sobota, 15 marca 2014






"Kto żyje bez szaleństwa mniej jest rozsądny niż trzeba"... ;)  Sukienka /Lemonade/

Wiele kobiet w wieku 40 lat, a nawet 40 +, ma dylemat:jak ubrać się stosownie do wieku, nie przesadzając ani w jedna , a ni w drugą "stronę" :)
Większość z Nich, nie życzyłoby sobie, by odbierano ich strój nieodpowiednio, inne z kolei nie zastanawiają się , ani nie przejmują opinią ludzi-i ubierają się tak jak podpowiada im intuicja. Czyli bez zasad, dyktowanych przez stylistów i ogólnie rzecz biorąc-modę. Kobieta  około lub ponad 40-stkę, ma wybór (i mówię tu o modzie tzw."stylu miejskiego" nie biurowej)-albo ubierać się zgodnie z trendami, albo bez żadnego "ładu i składu". Najgorsze jest wg/mnie ubranie potocznie mówiąc na "dzidzię -piernik" ;)
 Czyli w stylu"wyrośniętej nastolatki"...;)   Jak więc  znaleźć "status Q" ? w świecie mody i stylu.   Nie jest to łatwe, aczkolwiek trudne też nie. Wystarczy czasami spojrzeć w lustro,,raz krytycznie, raz z aprobatą, dostosować najnowsze trendy, do swoich możliwości finansowych, figury, i wybrać to co na Nas kobietach dojrzałych leży najlepiej. 
Nie robić zakupów na "siłę " , zaczekać cierpliwie na tę część garderoby której szukamy, w tym czasie przejrzeć magazyny o modzie , zastanowić się czego potrzebujemy w tym sezonie-i polować :)
Ja z moimi prawie 20-letnimi córkami, wymieniamy się ubraniami, najczęściej dżinsami, bluzkami i kurtkami. Mamy to szczęście, że nosimy prawie ten sam rozmiar 36-więc siłą rzeczy , pożyczamy sobie co nie co ;) Najczęściej córki przeszukują moją szafę w poszukiwaniu "zdobyczy" ( Ty mamo zawsze masz szczęście ,że wypatrzysz coś fajnego ! ;)  I czasami pytają o zgodę , a częściej wybierają z garderoby matki, to co chcą :D

Córki są też najczęściej cenzorkami moich wyborów:" to mamo Cię postarza" albo "tą sukienka na Ciebie nie pasuje, nie masz 18-stu lat" ;)  Dzięki Nim zachowuję przytomność umysłu i równowagę w wyborze ubrań, one wiedzą co lubię , ja prawie wiem co Im odpowiada. Mamy wspólne części garderoby, które pożyczamy sobie, albo kłócimy się -tak spieramy zdrowo-która ma dziś to wziąć :)  Ostatnio z obiema 20-stolatką i 19-stolatką...postanowiłyśmy kupić "wspólny" czerwony 
żakiet lub marynarkę , taką do wszystkiego. Kupiłam przedwczoraj. Ukryłam jednak na razie na dnie szafy, z nadzieją,że nie odkryją zdobyczy zbyt wcześnie...i zdaje mi się,że ten pomysł :wspólnoty, nie wypali. Każda z Nas będzie chciała go w tym samym momencie ;)
Tak więc cieszę się,że dane mi jest ubierać się modnie, zgodnie z najnowszymi trendami, że mogę nosić nr.36,że moje córki pytają mnie o zdanie a ja Ich w sprawie tendencji i wyboru ciuszków. Ale ile to jeszcze potrwa,,,nie wiem. 
Nie chcę być, poważną damą, kobietą dojrzałą , która nosi tylko spódnice za kolana, zero dekoltów i buty na rozsądnym obcasie. Ale nie życzyłabym sobie, epatować "wieczną młodością", nosić wiecznie mini, rozkloszowane spódnice  czy szpilki na niebotycznych obcasach. 
Przyznam,że noszę jeszcze mini, mam tatuaż, chcę zrobić kolejny; kocham czarną ramoneskę , kolorowe szpilki, długie włosy, rozkloszowane sukienki, rockowe botki, i motocyklowe bikery. Nie przejmuję się tak do końca co powiedzą inni, ubieram się w to co lubię , co na mnie pasuje. Wplatam umiejętnie trendy do swojej szafy  i staram się akceptować Siebie. 
Sądzę ,że kobieta 40-letna i 40+ powinna być pewna Siebie, ubierać się tak by czuć się w tym doskonale. Tak jak Sarah Jessica Parker , która jako ikona mody, ma ogromne wyczucie stylu i konsekwentnie wybiera to co idealnie do Niej pasuje. Nie bójmy się więc, cieszmy życiem, zdrowiem, pamiętajmy ,ze życie jest wspaniałe i tylko My decydujemy co z Nim zrobimy ! 

niedziela, 9 marca 2014

wtorek, 4 marca 2014

W świetle ostatnich wydarzeń na Ukrainie, jest małym nietaktem pisać o modzie , wizerunku, kwestiach związanych ze zdjęciami , markami etc. ,,,dostrzegam wiosnę pomimo kalendarzowej zimy...
Spódnica Reserved...Bluzka sklep(jakiś tam;) Buty -pożyczone do sesji :D